Menu rozwijane

wtorek, 12 stycznia 2016

Zaczrowane marzeniami #2 Tag Blogowy :)

Rozdział II Może jutro będzie lepiej?
Lisa wyszła że szpitala. Dopiero po chwili spojrzał a przytomnie na otaczający ją świat. Nic w ciągu tych 15 minut się nie zmieniło. Nadal Ci sami wredni ludzie, którzy mordują, oraz Ci sami biedni ludzie, którzy giną.
- Leć życie, Leć bez celu. Niech to wszystko minie, nie chce mi się żyć. Tam przynajmniej mogłaby m z nim rozmawiać, a tu? Sytuacja beznadziejna- dziewczyna sama nie zdawała sobie sprawy, że to, co postanowiła, że ukryje głęboko w sobie właśnie wyrzuca przypadkowym przechodniom...
Cześć, tutaj Cheesek :)
Postanowiła m napisać drugą część opowiadań. Cieszę się, że daliście mi tyle ciepłych, pozytywnych komentarzy. Takich parę opinii daje naprawdę niesamowitą motywację, zresztą każdy blogger o tym wie i może potwierdzić me słowa :) A teraz zacznę dalej pisać drugą część opowiadań. Jedziemy!
... Pochylił głowę nisko, spojrzała na brudną ulicę. Coś w kieszeni zadźwięczało. Wyjęła swój aparat. Wyświetlała się jedną wiadomość.
690341602:
Cześć, żyjesz?
Dobrze, że nie widzieliście miny nastolatki, gdy to przeczytała. Nie była ona pozbawiona, czy zaskoczona, lecz rozpłakana. Nie wiedziała, kto jest twórcą tekstu, myślała, że to pomyłka. Rozkleiła się, bo to pytanie w obecnej sytuacji otrzymało by negatywną odpowiedź. Niestety. Poszła do domu, olała totalnie Christy, która nadal naiwnie czekała na nią w szpitalnym holu. To znaczy czekała, bo teraz pewnie już wróciła. Stała pod budynkiem, wstukała kod, drzwi się otworzyły i weszła. Jak na starą kamienicę było tu dużo pięter, aż 6. Naszą postać jednak mieszkała na 2. Zapukała pod 18, drzwi się uchylił. Weszła do domu. Wysoką blondynka, o zielonych, zatroskanych oczach wyszła z jednego pomieszczenia.
- Wiesz, która godzina? Gdzieś ty była, martwiłam się.
- Gdzie tata? - konkretne, stanowcze pytanie nie wyruszyło kobietą.
- W pracy, wróci w nocy, trochę mu się przedłużyło. Teraz odpowiedz na pytanie!
Lisa nie dała rady. Łzy zaczęły lecieć z jej oczu, już po raz 3 w ciągu tego dnia. Oparła się o ścianę, powoli zleciła na krzesło. Mama wiedziała o co chodzi, co jest powodem płaczu. Zetknęła za okno, jakby chciała ukryć łzy, swoją największą słabość. Córka wyszeptała:
- Spójrz na mnie- oczy matki były czerwone, mokre od płaczu. - Nie warto żałować łez, po takim wielkim człowieku, nie wstydźmy się ich Broń Boże!
Przytuliły się. Bardzo mocno.
- Niegdyś nie będziesz sama maleńka.
- Wiem mamo, ale boję się, bo ty też wkońcu odejdziesz i zostawisz mnie samą.
- To nie prędko kochanie.
Lisa poszła spać, zmęczona całym dniem, lecz przed tym zjadła kolację i wymieniła kilka wiadomości z tajemniczym numer 690... Oto one:
690341602: Lisa, Ja
Cześć, żyjesz?
Jej, nie, a przynajmniej tak bym chciała.
Rozumiem, sam jestem w ciężkiej sytuacji.
Nie znamy się, to pomyłka?
Nie, to nie pomyłka. Wysłałem wiadomość na przypadkowy numer. Potrzeba mi rozmów z nieznanym w realu rówieśnikiem.
Aha. W sumie fajnie się złożyło, że trafiłeś na mnie :) Jaki masz kolor oczu?
Co to za pytanie?
Eh... Chcę coś o Tobie wiedzieć. Cokolwiek.
Czarne włosy, piwne oczy, wiecznie skrzywiona mina, zbolałe serce. Wystarczy?
Wystarczy ;)
A ty?
Jestem zwyczajną nastolatką.
Aha, wystarczy.
Hehe ;3
:)
Dobra, spadam.
Ja też.
1 pytanie -  gdzie mieszkasz?
W Buenos Aires.
A ją w Los Angeles.
To część :)
Jej, dzięki za popisanie :)
Zmęczona dziewczyna usłyszała sygnał informujący, że dostała jeszcze jedną wiadomość. Wyłączyła jednak komórkę, bo bardzo chciało jej się spać. Położyła się spać, pełna nadziei, że jutro będzie lepsze.
To koniec rozdziału drugiego. W trzecim akcja zacznie nabierać tempa- czekajcie!
A terazTag Blogowy. Została nominowana, za co serdecznie dziękuję <3 Jedziemy!
Od kiedy blogujesz?  Bloguję od dawna. Miałam jednak sporą przerwę (jakiś rok temu) i wróciłam do tego w czerwcu 2015 roku. Na samym starcie moje stronki były beznadziejne, nagłówki okropne, a posty bez gustu, wyczucia i doświadczenia. Z czasem nabrałam dużo wprawy, przynajmniej ja mam takie zanie na temat swej historii.
Dlaczego zdecydowałaś się to robić? 
Byłam na wakacjach i przez przypadek wpadłam na bloga FRUGO, który obecnie już nie ma bieżącego właściciela. Podobał i się pomysł pisania o grze. Zwłaszcza, że w owym czasie Msp było moją jedyną i ulubioną grą. Tak założyłam pierwszego bloga o różowej grze.
Sprawia Ci to radość, czy jest to dla Ciebie obowiązek, który 
musisz wypełniać? 
Po części i to, i to. Oczywiście czerpię przyjemność z pisania notek, ale poczuwam w sobie też obowiązek blogowania, bo nie chcę zawodzić swoich czytelników. Chyba jednak więcej we mnie jest tej przyjemności i radości z pisania na blogach.
Gdybyś miała możliwość rozpoczęcia blogowania
od nowa, zrobiłabyś to, czy została przy tym, co masz? 
Zdecydowanie zostałabym przy tym, co mam. Chociaż, gdy zaczęłam blogować, początki były bardzo trudne i dużo czasu zajęło mi osiągnięcie "pełni szczęścia" . Jednak wiąże się z moją historią wiele śmiesznych, zabawnych wspomnień, z których można się uśmiać na dobre :)
Wolałabyś być bardzo znaną bloggerką, czy taką jaką jesteś teraz?
Nie zależy mi na byciu sławną osobą, lecz chciałabym być nieco bardziej znana. Mimo tego zostałabym przy byciu taką bloggerką, jaką jestem obecnie. Po prostu.
Mam nadzieję, że odpowiedzi was zaciekawiły, a cały post przyjemnie się czytało. Teraz nominacje!
Nominuję te osoby:
- Safira/ Wiki,
- Paulik/ Paulina Kozub,
- każdego kto chce zrobić taki TAG na swoim blogu :)
Cóż, tym oto akcentem zakańczam tego posta. Mam nadzieję, że miło się czytało. Do zobaczenia wkrótce, w następnym poście!
~Cheesek, Rezolla, TaZła, Słodka Cytryna, xRose :)

1 komentarz:

Zostaw komentarz!
To motywuje! <3